poniedziałek, 28 listopada 2016

Opowiadanie apokaliptyczne.

𛲠      Witam!🙋
 Dzisiejsze opowiadanie jest krótkie, ale należy do moich ulubionych. Mam nadzieję, że wam również się spodoba.
 __________________________________________________________________________________

 Opowiadanie apokaliptyczne


    Dziś jak każdego dnia tych wakacji słońce świeci bardzo jasno. Rodzice pracują do późna, więc tego dnia także zajmuje się mną moja ukochana niania.
Łup! Łup!
           Potężny huk wstrząsnął całym domem. Niespodziewanie z ekranu telewizora przemawia stary mężczyzna w czarnym garniturze:
-Drodzy mieszkańcy! Z przykrością informuję, że wszystkie wulkany świata zaczęły wybuchać, naukowcy obawiają się najgorszego.
             Nie rozumiem co się dzieje, ale cieszę się, że na ekran wróciła moja ulubiona bajka. Stojąc na palcach, jak każda czterolatka ledwo dosięgam parapetu okna. Słyszę jednak jak niania płaczę, a na zewnątrz ludzie strasznie hałasują. Tatuś mówi, że to nieładnie. Ciekawe czy ten pan przyjdzie ich skrzyczeć. O to chyba on! Tam na tej chmurce. Obok niego stoją dwa aniołki. Mają piękne skrzydła, Asia z przedszkola miała takie na baliku. Ten po prawej ma piękną złotą trąbę. Dlaczego wszystkie drzewa nagle płoną? Dlaczego ta wielka dziura w drodze zaczęła się powiększać?  O nie! Samochód pani Zosi do niej wpadł, będzie bardzo zła. Wszyscy tak głośno krzyczą. Ten aniołek po lewej cudownie śpiewa. Niebo staje się takie szare. A tam spadają gwiazdy. Jeśli zamknę oczka i mocno zacisnę moje malutkie rączki, a potem pomyślę życzenie to na pewno się spełni. Chcę być aniołkiem. Dlaczego wszystko się trzęsie? Szyba w oknie właśnie pęka, nic nie mogę zrobić. Mamo gdzie jesteś! Te gwiazdy za oknem są ogromne, płoną i wszystko niszczą. Jest za głośno.
-Haniu!- to głos mamy. Teraz ją widzę, stoi w drzwiach razem z tatą. Dlaczego płacze? Może chodzi o to , z wybrudziłam tą różową sukienkę, albo popsułam nową lalkę.
-Haniu!- to tata tak krzyczy. Podłoga pode mną pęka, to ta dziura z drogi.
-Tatusiu, ja nie chcę spaść już będę grzeczna, już nie chcę być aniołkiem!
               To na nic, tam jest tak ciemno. Latanie wcale nie jest takie fajne. Jest tak ciemno.
-Cii! Już dobrze aniołku!- to ten starszy pan. On ma taki miły głos. Muszę tylko chwycić go za rączkę i wszystko będzie dobrze.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz